Czytanie gazet. To wciąga

29 października, 2019 Kategoria: ,

Z kuchennego radia dobiega „It don’t mean a thing” Duke Ellingtona, gdy pod drzwiami Thomasa Smitha przy 7. alei ląduje gazeta. Trzydzieści lat później syn Thomasa w tym samym tygodniku czyta recenzję „Śniadania u Tiffaniego”. Lata 90., wnuk Thomasa zainstalował właśnie Windows 3.0 na swoim komputerze. Jak w każdy poniedziałkowy poranek czeka na progu domu na dostawcę gazet.

Kiedy pod koniec 2012 roku świat obiegła wiadomość, że amerykański „Newsweek” po 79 latach istnienia na rynku przestanie ukazywać się w wersji papierowej, po raz kolejny powróciło pytanie o przyszłość gazet drukowanych. I dziś wciąż jest aktualne. Pomimo że tak wiele treści przenosi się do sieci, to jednak wciąż w kioskach i salonach prasowych znajdziemy mnóstwo gazet codziennych, tygodników, miesięczników w wersji drukowanej.

Osobisty rytuał

Z badań agencji Carat wynika, że w gazetach szukamy treści zgodnych z naszymi zainteresowaniami, ale także inspiracji do nowych pomysłów. Gazety zaspakajają potrzebę nauki, rozrywki i relaksu. Między czytelnikiem a gazetą wytwarza się trwała, osobista więź. Drukowane czasopisma aktywizują do świadomego działania (wyjście z domu, kupno gazety), pozostawiając jednocześnie pełną swobodę wyboru (typu gazety, sposobu czytania). Regularni czytelnicy mają swoje ulubione tytuły, autorów, rubryki. Z niecierpliwością czekają dnia, w którym ukaże się „ich” gazeta. Całkowicie oddają się czynności czytania, która stanowi dla nich pewien rytuał. Jedni najpierw wertują całą gazetę w poszukiwaniu najbardziej interesujących tekstów, inni czytają od deski do deski. Badania pokazują, że europejscy czytelnicy darzą prasę drukowaną dużym zaufaniem, a regularność wydań to zaufanie umacnia.

Potrzeba informacji

Jeszcze 10 lat temu bez wahania powiedzielibyśmy, że prasa spełnia przede wszystkim funkcję informacyjną. Dziś, kiedy dostęp do wiadomości z całego świata uzyskujemy za pomocą jednego kliknięcia, ta funkcja musi ulec przedefiniowaniu. Kiedy ukazało się pierwsze wydanie „Newsweeka”, środki masowego przekazu były w fazie rozwoju. Zaledwie kilka lat wcześniej, w 1926 roku, rozpoczęła działalność pierwsza sieć radiowa, a w 1928 roku stacja telewizyjna. Pierwszy numer tygodnika trafił w ręce czytelników dokładnie 17 lutego 1933 roku. Na okładce charakterystyczna czerwona winieta z białym tytułem „Newsweek”, poniżej siedem zdjęć odnoszących się do zamieszczonych wewnątrz artykułów. Przez prawie 80 lat swojego istnienia zdobył grupę stałych czytelników, którzy – jak przywołany w lidzie wymyślony bohater, Thomas Smith – czekali na każde wydanie.

Jaki jesteś czytelniku?

Dziś mamy do czynienia z nowym typem czytelnika. To wzrokowiec, który preferuje krótkie newsy. Jest nie tylko odbiorcą, ale także – przyzwyczajony do formy komunikacji na portalach społecznościowych – sam chętnie stawia się w roli komentatora. Mając dostęp do tak wielu informacji, dokładnie je selekcjonuje. Prawnuk Thomasa Smitha, tak jak jego pradziadek, regularnie czyta ulubione gazety. Jednak częściej sięga po wydania online, zagląda na portale internetowe. Czyta wiadomości ze świata przy śniadaniu, w drodze do pracy i w kolejce w banku na tablecie lub smartfonie. Inaczej konsumuje informacje – czasem pobieżnie, często wybiórczo. W brytyjskiej publikacji „Vogue Business Report 2011” jedna z ankietowanych w odpowiedzi na pytanie o różnice między odbiorem gazety papierowej a e-gazety napisała – W sieci jest się na chwilę, czasopisma należy smakować.

Tydzień w tydzień

Na okładce ostatniego drukowanego wydania „Newsweeka” z 31 grudnia 2012 roku widniało czarno-białe zdjęcie siedziby redakcji oraz napis „ostatnie drukowane wydanie”. Od stycznia 2013 roku amerykański tygodnik był dostępny w wersji elektronicznej na urządzeniach mobilnych – tablecie, e-czytnikach, komórce czy w komputerze. – To bardzo trudny moment dla nas wszystkich, którzy kochamy romantyzm papieru i wyjątkowe koleżeństwo podczas gorączkowych godzin w piątki przed zamknięciem numeru – stwierdziła Tina Brown, redaktor naczelna „Newsweeka”. W związku z tym, pewnie wielu z nas zaskoczył fakt, gdy w 2013 „Newsweek” został wykupiony przez spółkę IBT Media, która postanowiła… znów wydawać go w wersji papierowej. Jim Impoco, redaktor naczelny, zapowiadał wówczas, że magazyn będzie produktem pierwszej jakości i będzie wydawany na zasadzie prenumeraty.

Czy czeka nas świat bez gazet? Raczej nie. Wręcz przeciwnie. Publikacje drukowane będą istniały obok tych cyfrowych. Kolejne pokolenia Thomasa Smitha poza wyszukiwaniem informacji w sieci, będą kupować swój ulubiony tygodnik.