Ty, dla którego piszę

3 lipca, 2019 Kategoria:

Wyobraź sobie, że chcesz kupić gazetę, którą chętnie przeczyta cała Twoja rodzina. Po jaki tytuł sięgniesz? Czy wybór będzie prosty? A teraz pomyśl, że kupujesz oddzielny magazyn dla mamy kochającej gotowanie, taty pasjonata motocykli, brata prawnika i siostry zbzikowanej na punkcie kotów. Łatwiej?

Z billboardów reklamowych, ulotek zostawianych w drzwiach i za wycieraczką samochodów, z radia i telewizji, z darmowych gazet wręczanych na przejściu dla pieszych, a przede wszystkim z Internetu bombardują nas ogromne ilości informacji. Aby się w nich odnaleźć, konieczny jest swego rodzaju filtr, dzięki któremu odrzucimy zbędne treści. Takim filtrem jest m.in. prasa specjalistyczna, branżowa, dedykowana konkretnemu tematowi lub grupie odbiorczej.

Sortowanie informacji

Z badań wynika, że czasopisma fachowe od lat utrzymują wysoką pozycję i mimo słabnącej roli gazet drukowanych, ich grupa odbiorcza pozostaje na tym samym poziomie. Czytelnicy darzą je zaufaniem i uważają za wiarygodne źródło informacji. Sięgają po nie, bo wiedzą, że znajdą tam eksperckie materiały, jakich oczekują. Uczestnik jednego z sondaży Stowarzyszenia Niemieckiej Prasy Branżowej powiedział: – Czasopisma fachowe są dla mnie nieodzowną pomocą podczas sortowania i ważenia różnorodnych informacji. Na polskim rynku rzecz wygląda podobnie. Prasa branżowa to jedna z najbardziej dynamicznie rozwijających się dziedzin. „Hotelarz”, „Mechanik”, „Komputer Świat” to tylko kilka spośród wielu tytułów. Skierowane są do konkretnych grup odbiorczych – pracowników branży hotelarskiej, pasjonatów motoryzacji czy informatyków.

Trafne określenie oczekiwań

Specjalistyczną prasą są także magazyny wewnętrzne, skierowane do pracowników danej firmy. Decydując się na wydawanie gazety, już na początku musimy dokładnie zdefiniować grupę docelową, a później zadać sobie pytanie, nie – dla kogo chcę tworzyć gazetę?, tylko – jakiej gazety potrzebują pracownicy mojej firmy? O sukcesie decyduje bowiem trafne określenie oczekiwań grupy docelowej. Gazetę wewnętrzną możemy porównać do reklamy specyficznego produktu, np. części rowerowych. Jeżeli taką reklamę zamieścimy w wielu magazynach mających różną grupę odbiorczą, trafi tak naprawdę do niewielu osób. Zapytajcie wędkarza, co jest potrzebne do złowienia ryby. Odpowie Wam, że łowisko pełne ryb i dobry sprzęt, a przede wszystkim przynęta – dostarczenie przysmaku, którego ryba oczekuje. Ta przynęta to coś, co przyciągnie czytelników. Wyjście naprzeciw oczekiwaniom grupy docelowej to jeden z kluczowych elementów, dzięki którym stworzymy dobrą gazetę wewnętrzną.

Ciągła weryfikacja

Niezbędna jest ciągła weryfikacja i analiza pracy redakcji gazety wewnętrznej. Czy nie zbaczamy z obranego kursu, czy pamiętamy o grupie docelowej, czy firma, dla której wydajemy gazetę, nie uległa przeobrażeniom. Ważne jest pilnowanie się założeń, ale także reagowanie na zachodzące w organizacji zmiany. Kiedy pod koniec 2009 roku nastąpiło połączenie „Gazety Prawnej” z „Dziennikiem”, wiele osób wróżyło spadek czytelności nowo powstałego „Dziennika Gazety Prawnej”. Okazało się, że ujednolicenie dwóch różnych gazet i osiągnięcie stabilnej pozycji na rynku zajęło dwa lata. W tym czasie prowadzone były dokładne badania oraz analiza grupy docelowej. W jednym z wywiadów Ewa Świstuniuk, prezes Infor Biznes, czyli wydawcy gazety, opowiadała, że obecny kształt pisma to wynik strategicznej pracy redakcji, badań marketingowych, rozlicznych analiz potrzeb oraz opinii czytelników. – Zależało nam, aby czytelnik otrzymał kompletny tekst zawierający wszystkie elementy, których potrzebuje w swojej pracy – podsumowała Świstuniuk. Oto klucz do sukcesu każdego magazynu.

Jest sporo różnic między gazetami kioskowymi i wewnętrznymi. Jedną z nich jest sposób podejścia do grupy odbiorczej. Gazety kioskowe często stawiają sobie za cel dotarcie dokładnie do tych czytelników, na których im najbardziej zależy. Gazety wewnętrzne mają ambicję dotrzeć do czytelników dokładnie z takim materiałem, na którym najbardziej zależy pracownikom.